Cześć słuchacze kolejnego odcinka Wiadomości Spejdera.
Zapraszam na nową pigułkę informacyjną.
Dzisiaj będzie o zabawie w chowanego młodych Rosjan z wojskowymi oraz z policją w skutek trwającego dużego poboru do armii.
Wielu z Was pewnie powie, co nas obchodzi rosyjski pobór i ich problemy.
Agresor jeden, niech ich wszystkich pozabijają.
Inni być może powiedzą, kolejny, który straszy wojną, żadnej wojny nie będzie, Ukraina rozwaliła ruskich, nie ośmieszaj się.
Ale nie o to chodzi.
Na tym przykładzie chciałbym pokazać dwie sprawy.
Po pierwsze, jak wygląda w praktyce budowanie dużej armii.
Duże armie i walka na wojnie to tak naprawdę nie wojsko zawodowe, ale głównie rezerwiści, którzy muszą przejść najpierw pobór, zanim staną się rezerwistami.
I punkt drugi, sprawa druga, jak wygląda teoria poboru, a jak praktyka w sytuacji, gdy politykom potrzebny jest rekrut do walki o ich stołki.
W kontekście pojawiających się propozycji odwieszenia poborów w niektórych krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce, czy zeszłorocznej informacji o największych od lat ćwiczeniach rezerwy w Polsce oraz o tak zwanych dobrowolnych, płatnych, wakacyjnych kursach wojskowych w naszym kraju, a także w kontekście bojowego nastawienia wielu polityków, zarówno polskich, jak i unijnych.
W Polsce politycy niby zaprzeczają, mówią, że poboru nie będzie.
Ale po co w takim razie o tym mówią?
Skoro tego nie planują, więc ich punktu widzenia jest to nieistotne.
Niestety, często jest tak, że gdy polityk chce coś wprowadzić, a nie ma odwagi, najpierw zaczyna rozsiewać informacje mówiące o tym, że tego nie zrobi.
Podobnie było np.
ze stopami procentowymi kilka lat temu, gdy nie było planów ich podnoszenia, a kilka tygodni później zostały znacznie podniesione.
Śmieszne są odpowiedzi polityków na pytanie np.
czy jest pan za obowiązkowym poborem do armii, gdy dostajemy taką odpowiedź, albo odpowiedź w takim stylu.
Armia potrzebuje poboru, ale jestem za poborem dobrowolnym.
A do rzeczy.
Al Jazeera informuje o trwającym dużym poborze do rosyjskiej armii.
Wymienia się dwa powody tej akcji.
Wspomniane już straty wojenne, swoją drogą dużo mniejsze niż podawane po naszej stronie płotu.
Wychodzi ponad 30 tysięcy martwych ludzi rocznie.
U nas chyba więcej ginęło w walce z wirusem kilka lat temu, z tego co pamiętam.
I drugi powód to jest dekret o zwiększeniu liczebności armii z zeszłego roku do 2,5 mln ludzi.
Nawiasem mówiąc 2-3 lata temu informowano u nas, że Ukraina rozgromiła rosyjską armię i nie ma nawet kto defilować w paradzie w święto wyzwolenia.
Cytat.
Największe w Rosji powołanie do wojska wzbudza strach wśród młodych mężczyzn.
Po tym jak ponad 100 tysięcy rosyjskich żołnierzy zginęło w wojnie przeciwko Ukrainie, Moskwa utrudnia życie osobom uchylającym się od poboru.
Celem kampanii rekrutacyjnej jest wcielenie do wojska 160 tysięcy mężczyzn wieku od 18 do 30 lat.
Jest to największy tego typu nabór od 2011 roku, mający na celu wypełnienie zeszłorocznego dekretu prezydenckiego o zwiększeniu sił zbrojnych do 2,5 mln osób.
I nie jest tak, że w Rosji wszyscy biegną ochoczo na spotkanie z komisją wojskową chwilę po tym, jak odbiorą ładnie wydrukowane zaproszenie.
Cytat.
Niektórzy młodzi mężczyźni często próbują uniknąć obowiązkowej służby wojskowej, ale ponieważ wojna Rosji z Ukrainą znajduje się w krytycznym momencie, a rywalizujące strony desperacko próbują odnieść triumf w rozmowach pokojowych, sprawa jest szczególnie pilna.
Otrzymałem wezwanie do stawienia się do poboru wiosną 2024 roku, pomimo mojego nadciśnienia.
Jesienią policja szukała mnie, by siło mnie chcieli do wojska, powiedział Bogdan Al-Jazirze, prosząc o nieujawnianie jego nazwiska w obawie przed represjami.
Obecnie ukrywa się Bogdan przed wodzami.
Koniec cytatu.
Jeżeli myślicie, że są jakieś zapisy, ustawy i inne dokumenty, na podstawie których możecie być spokojni, bo do armii Was nie wezmą, teraz będzie kilka cytatów mówiących o tym, ile takie przepisy czy deklaracje są warte, gdy jest polityczna potrzeba, aby w armii pojawiło się jak najwięcej osób.
Powiecie pewnie, to Rosja, tam jest dyktatura, reżim, nie ma prawa, a u nas jest demokracja, Unia, prawo itd.
Skoro jednak nawet w Rosji nie jest tak łatwo o chętnych poborowych, to myślicie, że w Unii Europejskiej będzie ich więcej?
Że ludzie będą biegli masowo do wojskowych punktów informacyjnych albo rekrutacyjnych?
A jeżeli chętnych nie będzie więcej, myślicie, że metody będą bardziej łagodne i ktoś będzie się przejmował jakimiś tam prawami?
Cytuję.
Obrońcy praw człowieka ostrzegają, że szczeliny, przez które wcześniej można było się prześlizgnąć, zacieśniają się, a bycie poborowym jest coraz bardziej ryzykowne.
Rok temu nastąpiła zmiana, zmiana wieku, a teraz wezwania są wydawane młodym ludziom w wieku od 18 do 30 lat, powiedział Al-Jazirze Ivan Chuwiljew, rzecznik organizacji Go by the Forest, która pomaga ludziom uciec z szeregów.
Wcześniej maksymalny wiek poborowy wynosił 27 lat.
Teraz decyzja komisji rekrutacyjnej będzie ważna przez cały rok.
Oznacza to, że nie będzie tak łatwo uciec, po prostu nie stawiając się na wezwanie.
Inną ważną zmianą jest to, że zmienia się lista chorób osób, które nie kwalifikują się do służby wojskowej, powiedział Chuwiljew.
Warunki, których wcześniej nie akceptowali, teraz akceptują.
Oczywiste jest to, że jest to po prostu sztuczne tworzenie chaosu tak, aby lekarze po prostu stemplowali kategorią A dla każdego, bez zawracania sobie głowy grzebaniem w ich dokumentach.
Po trzecie, za niestawienie się na wezwanie będą nakładane różne sankcje, takie jak zakaz zaciągania pożyczek, zakaz otwierania indywidualnych przedsięwzięstw, zakaz opuszczenia kraju itd.
Koniec cytatu.
Ten ostatni punkt jest szczególnie ciekawy.
W cyfrowym świecie możliwa jest praca zdalna, ale także jest możliwe zdalne wyłączenie na codziennego życia za brak chęci do walki.
Wojskowi w Rosji niby uspokajają, podobnie jak zwyczajne jak u nas, że poborowi raczej nie trafiają na front, ale jednocześnie przyznają, że mogą trafić do rejonu działań bojowych, co oczywiście wiąże się z ryzykiem utraty życia.
Cytat.
Chociaż z technicznego punktu widzenia poborowi nie powinni być rozmieszczani na linii frontu, poborowi mogą być rozmieszczani w rejonach graniczących z Ukrainą, w tym w rejonach Białgorodu i Kurska, a zatem teoretycznie mogą uczestniczyć w operacjach bojowych w tych regionach, powiedział Al Jazeera Olek Ignatow, starszy analityk do spraw Rosji w Krajiz Group.
Poborowi byli wielokrotnie celem ukraińskich ataków w regionach przygranicznych, powiedział, dodając, nie widziałem żadnych informacji, że poborowi są wysłani na okupowane terytoria, takie jak Donieck i Ugańsk.
Od początku wojny na pełną